poniedziałek, 17 listopada 2014

3# Recenzja smakołyków Let's Bite! - Chicken sandwich.

Hej!
Dzisiaj mam dla was recenzja smakołyków Let's Bite! - chicken sandwich z Brit. Kupiłam je już 2 raz w zoologicznym za 6.50zł. Sisi bardzo smakują.
Nadają się na jakąś nagrodę podczas szkolenia lub przysmak. Można je pokroić na kawałeczki ponieważ są bardzo miękkie. Teraz przedstawię plusy i minusy. 

PLUSY
+Niska cena.
+Dobry skład i jakość.
+Łatwo dostępne w sklepach zoologicznych.
+Nadają się do szkolenia.
+Miękkie, dzięki czemu można pokroić w małe kawałeczki.

MINUSY
-Mała ilość w opakowaniu.
-Troszkę śmierdzą.(minimalnie, ale czuć :) )





Tutaj jeszcze parę fotek z testowania :DD 



W opakowaniu znajdują się 4 kilku centymetrowe paseczki. W składzie jest kurczak 43 % i 45 % ryby, ale większości czuć od nich rybę :p Ogólnie polecam te smakołyki. Sisi bardzo je lubi i zajmuję się jednym takim paseczkiem na kilka minut. 
JEŚLI CHCECIE POWIĘKSZYĆ ZDJĘCIE, KLIKNIJCIE W NIE. :)
Mam nadzieję, że Wam się spodobał wpis. A wy kupiliście kiedyś swoim psiakom te smaczki? :))
Do następnego wpisu, paa :**


poniedziałek, 10 listopada 2014

Jak napełnić KONG'a? - Mój sposób!

Hejka!
Dzisiaj nie będzie posta. W zamian mam dla Was filmik, który obiecałam wstawić wcześniej. Jest to filmik "Jak napełnić KONG'a? - Mój sposób! :D
Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Do mojego KONG'a nie zmieści się dużo, ale na pewno coś, aby zadowolić psiaka :) Skomentujcie co sądzicie na temat filmiku. :3
Przepraszam, że jest w formie linku, ale inaczej nie mógł mi się dodać :/


Kilka zdjęć z zabawy KONGIEM:






Jeśli chcecie powiększyć zdjęcie, kliknijcie w nie :)
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał!
Do napisania, bayy :**

poniedziałek, 3 listopada 2014

,,Kometa i ja-jak przygarnięty pies, uratował mi życie".

Hejka!
Jak po pierwszym dniu w szkole po weekendzie? U mnie MASAKRA. Pooddawali wszystkie zaległe kartkówki i sprawdziany. Z jednych oceń się cieszę, z drugich NIE. Najbardziej u mnie leży matma. Egh..[*]
Jak zdążyliście już przeczytać tytuł ,,Kometa i ja-jak przygarnięty pies uratował mi życie". Zapraszam Was dziś do przeczytania recenzji tej oto książki!
Ponieważ jest ona o psach postanowił dla urozmaicenia napisać o niej :)
Zaczynamy!

Książka została napisana przez Stevena D. Wolfa. Tym bardziej, że jest on zarówno autorem jak i narratorem książki! Opowiada ona o niezwykłej przyjaźni psa do człowieka. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Choroba Stevena sprawiła, że jego życie wywróciło się do góry nogami. Kiedy był na skraju załamania, los jednak dał mu drugą szansę… w postaci psa o imieniu Kometa.
Kometa nie zaznała w życiu przyjaźni człowieka. Trzymana w klatce, szkolona do wyścigów, została porzucona przez dawnego właściciela. 
Dopiero Steven pokazał jej, czym są spacery, smakołyki i pieszczoty. A w zamian za okazane serce tryskająca energią Kometa odwdzięczyła mu się bardziej, niż mógłby przypuszczać…
Historia Stevena i Komety to wzruszająca, prawdziwa opowieść o przyjaźni między człowiekiem i psem, która odmieniła niejedno życie.


Na prawdę gorąco polecam Wam te książkę. U mnie nawet w niektórych momentach pojawiły się łzy wzruszenia. Niekiedy są sytuacje na prawdę śmieszne :D Jeżeli lubicie psiaki to koniecznie przeczytajcie tą książkę.



Kupiłam ją za jedyne 14.90 zł w Auchanie. Jest to bardzo mała książka, lecz dość gruba, pisana dużą czcionką. Wydanie kieszonkowe!

Mam nadzieję, że recenzja Wam się podobała. Zapraszam do komentowania! :))

niedziela, 2 listopada 2014

KONG-zabawy :)

Hej!
Na początek chciałam życzyć udanego Halloween! Tak, tak wiem to już dość spóźnione, ale jest! xD 
Sisi uwielbia swojego KONG'a. Ostatnio napełniłam go samymi pysznościami. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj wybrałam się z Sisi na jesienny spacerek. U nas jakoś strasznie się ociepliło, więc postanowiłyśmy wykorzystać kilka dni tej pięknej pogody. Odwiedziłyśmy park. Było tym razem jeszcze więcej wiewiórek niż poprzednim :D Nakarmiłam je orzeszkami, a Sisi patrzyła jak biorą mi je z rąk ^^. Jedna nawet podeszła do Sisi, która spokojnie stała. O dziwo nawet nie robiła ruchów, które mogłyby przestraszyć wiewiórkę. Wypad uważam za udany :) 
A dzisiaj wybrałyśmy się na "miejscowy" spacer, bo odwiedziłyśmy nasz rynek. Też szłyśmy przez różne parki, gdzie było pełno psiaków ;3 
Łapcie kilka fotek jak Sisi męczy się z KONG'em :D



A tu już po jedzonku ^^
Jęzorek ♥♥♥


Mam nadzieję, że zdjęcia i post Wam się spodobały :)
To do następnego wpisu, bayyy :*